Do ZOO udałam się pewnego, słonecznego dnia z Katarzyną.
Przy wejściu od razu czekały na nas misiaczki.
Za zadanie dałyśmy sobie sfotografowanie wszystkich zwierząt występujących w Madagaskarze. Niestety lew się schował i cała idea spełzła na niczym. Mi oczywiście wyładowały się na początku baterie od aparatu, wiec fot też za dużo nie nastrzelałam. W ZOO między innymi karmiłam żyrafę jakimiś specjalnymi pędami.
Jak przeglądałam zdjęcia to uznałam, że wizualnie jednak ten zwierzak jest poza konkurencją. Zgadnijcie kogo mi przypomina ;]
Ze względu na odgłosy i skoczność królowały gibbony.
Warto wiedzieć, że w Chiang Mai znajduje się jedyna panda w Tajlandii. Wstęp do niej kosztuje dodatkowe 100 batów (tyle co wstęp do ZOO) więc oszczędziłyśmy sobie tą przyjemność. Tak samo jak oceanarium za kolejne 380 batów.
Całe ZOO jest bardzo rozległe i przepięknie położone. Dodatkowo rozpościera się z niego wspaniały widok na miasto.
19 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oceanarium w kraju nadmorskim czy nad oceanicznym mogło być niezłe... No tak ale ekonomia ma swoje prawa.
OdpowiedzUsuńA gdzie Król Julian? :) Wyginal smialo cialo?
OdpowiedzUsuń