1 kwietnia 2009

Targ

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od wyboru swojej sukienki ślubnej na moje tajskie wesele. Uszycie i zaprojektowanie na miarę ok. 1 tys. zł :]

Spotkałam też pana kierowce busika co zrywał owoce z drzewa jakimś dziwnym przyrządem.

Dzisiaj na terenie uniwerku rozpoczął targ. Niestety nikt nie wie jaka jest jego idea. Ogólnie są stoiska z żarciem, ciuchami, pościelą itp. Ja kupiłam śliczną torebkę :]

Scena do występów ale na razie w przygotowaniach :)

Było też jakieś drzewko z papierkami na gałęziach.

Chipsy tajskie ziemniaczane - mój żołądek nie jest jeszcze na nie gotowy.

I cały czas leciała jakaś muzyczka. Tutaj krótki filmik. Mi tam się podoba :]

Niestety nie wiem po jakiego grzyba oni te kwiatki wodą polewali :(

2 komentarze:

  1. jak wychodzić za mąż to tylko w Tajlandii ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też uważam podobnie więc poszukiwania ruszyły pełna parą :D

    OdpowiedzUsuń