27 kwietnia 2009

'Idziemy się pouczyć?' i inwazja tajskich robaków

Jak już ostatnio wspominałam nic ciekawego się u nas nie dzieje, bo zaczęły się zajęcia. Pomimo dostania za darmo książki z całym materiałem z przedmiotu oraz ksera wszystkich slajdów z całych zajęć na pierwszej lekcji nauka nie idzie jednak nam gładko. Każda próba pójścia się pouczyć po pewnym czasie kończy się w pozycji 'nie mogę już na to patrzeć'.

Ewentualnie w pozycji 'no przecież tylko powtarzałam w myślach to co przeczytałam'.

I proszę się z tego nie śmiać bo coś takiego jak nauka w 40 stopniach nie jest możliwe. Chcieliście poznać moją klasę to np. kolega 32-letni z Wietnamu z imieniem na S wygląda tak :]

Z wczorajszych atrakcji to nasz akademik opanowały latające robaki :] Na początku wleciało nam ich trochę do pokoju, ale długo nie pożyły. Po ich wizycie pozostały tylko plamy na ścianach i pojedyncze skrzydełka. Zakleiłyśmy szczelnie balkonowe drzwi pod którymi się przedostawały i poczułyśmy się w końcu bezpieczne. Niestety potem trzeba było wyjść coś zjeść. Wszystkie korytarze, winda, a najbardziej parter były opanowane przez te stworki-potworki. Tamtędy prawie nie dało się przejść, więc nie mam zdjęć z najokropniejszych miejsc. Wieczorem odważyłam się wyjść na korytarz w celu uwiecznienia tych robaczków.
Średnie potworki przed wejściem do pokoju.

Duży robaczek w otoczeniu mrówek.

Na całe szczęście dzisiaj rano panie sprzątaczki wszystko ładnie pozgarniały akademik wygląda tak ślicznie jak zawsze.

4 komentarze:

  1. "kolega ma S"...no wiesz...mogłabyś się nauczyć kolegi imienia ;) i nie mów, że to trudne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kolega ma na imię Sang - Paulina wiedziała ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. a na tym zdjęciu to Ty na kloanach stoisz?

    OdpowiedzUsuń
  4. z lekkim przykurczem żeby się na zdjęciu zmieścić :)

    OdpowiedzUsuń