8 września 2009

Odwiedziny

Wczoraj przyjechała do mnie moja mamuśka i jej dwie koleżanki. Jestem zbyt padnięta po oprowadzaniu przez cały dzień po Chiang Mai żeby wrzucać zdjęcia, ale mogę podzielić się ich pierwszymi wrażeniami.

1) Po porannym masażu i fruit szejku 'No, czyli już wiemy co będziemy robić każdego dnia. Chodzić na masaże i pić fruit szejki'.

2) Wizyta na night markecie zakończyła się zakupieniem 7 zegarków (6x Rolex i 1 Calvin Klein) oraz 4 par kolczyków oraz pojedynczych rzeczy wpadających do kategorii 'i inne'. Przypominam, że gości mam w sumie sztuk 3. A, i kolczyki zostały zakupione po tym jak solidarnie stwierdziły, że są już zbyt zmęczone zakupami i nic więcej nie kupują. Po czym wybierałyśmy te najładniejsze z pół godziny :] Jutro idziemy tam znowu, a w sobotę Sunday Market :DDD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz