Mamuśka już poleciała do Bangkoku, ale w miniony weekend pojechałyśmy wszystkie do Chiang Rai. Wycieczkę opiszę później, jak skończę z esejami, ale obiecałam wrzucić film pt. "Przemytnicy - ucieczka po Mekongu".
Myślę, że oskar za dramaturgię murowany :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie wiem czemu ale prawa strona naszego śmigacza była bardziej wesoła :D
OdpowiedzUsuńa gdzie Twoje wdzianko antymokrościowe? ;) tak pięknie powiewają ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie ten film ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńJa też mam! Tylko zmieniłam style na zielony. I wziwało mi kapturek przy tej prędkości ale trochę wystaje wdzianka spod kapoczku.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałbym to skomentować, ale matka Twoja zabroniła mi czytać Twojego bloga, więc nie chcę się ujawnić.
OdpowiedzUsuńZabroniła Ci czytać? Przecież tu nie ma żadnych treści niedozwolonych :D Daleko jest, możesz skomentować i i tak nic ci złego nie zrobi :] A jak się tak bardzo boisz to możesz jakiś prywatny komentarz na maila podrzucić bo telefonicznie z Bielskiem to jakoś słabo wychodzi :)
OdpowiedzUsuń