Z Warszawy wyleciałam wczoraj. Na lotnisku machali mi mamuśka, Emilka i Piotrek :) Pani na odprawie biletowo-bagażowej zaczęła mi wszystko wyjaśniać, że mam przesiadki we Frankfurcie, Bangkoku a bagaż odbieram w yyyyyyyyyyyy 'Tym mieście do którego Pani leci". Jako, że miałam niewielki nadbagaż, przepakowałam wcześniej kosmetyczkę do podręcznego :D Co było straszną głupotą bo są duże restrykcje co do wnoszenia płynów na pokład. Później jakoś tak wyszło, że w sumie w kosmetyczce zostały też nożyczki i penceta, które niestety zostawiłam w Wawie :( Później jak mnie poprześwietlali to niczego się nie czepiali w sumie a nawet bramka nie pipczała. Za to pipczała we Frankfurcie :D Co kraj to obyczaj. Poza tym jak w Niemczech prześwietlali mi podręczny to odstawili moja torbę na bok :D Oczywiście pomyślałam, że już po kosmetykach. A tu co? Pani prosi, żebym wyciągnęła buty co mam w torbie. Wyciągam jej moje wypasione sandałki a ta patrzy i jakoś nie wierzy. Puściła jej jeszcze raz na prześwietlenie no i doszła do wniosku, że nie ukrywam innych butów w torbie bo to te są podejrzane :D Po czym kazała mi iść za sobą i jakaś inna kobitka sprawdzała czy nie mam tam materiałów wybuchowych :D Na koniec tej przydługiej historii sandałki są germańskiej produkcji :D No jednak i nie zrobiły 'explode'
Tablica z rejsami na lotnisku w Bangkoku
Lotnisko w Bangkoku
Lot minął bardzo szybko, budził mnie tylko zapach jedzonka i małe turbulencje ok. 3:00. Lufhtansa się spisała i SGGW za rezerwację wszystkich miejsc przy oknie :D
Zatoka Tajska i kawałek Bangkoku
Chiang Mai z lotu ptaka :]
Jak wylądowałam w miejscu do którego leciałam to zachodziło już słońce. Ciepło zielono i ogólnie cudownie :D Jak siedziałyśmy na jedzeniu z Pauliną to nawet troszkę powiewał wiaterek... ale o jedzeniu kiedy indziej.
Thanks God for European Commission! Wakacje czas zacząć :]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ile trwal lot? z 11 godzin?
OdpowiedzUsuńczekam na posty o jedzeniu :))
oczywiście w październiku ta tablica z rejsami lotów w Bangkoku nie będzie dla Ciebie żadną tajemnicą ;P ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Wawy :)
i jeszcze jedno (wybacz zboczenie zawodowe).... piękne meandry mają w tym Chiang Mai :), ale chyba już niedługo :)
OdpowiedzUsuńa który to twój lot na tej tablicy
OdpowiedzUsuńW październiku nam powie :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie! gdzie to żarcie! ja osobiście poznałam tylko smakołyki z Japonii (tzw słodycze, które nic wspólnego ze słodyczami naszymi nie mają ;))
OdpowiedzUsuńMój lot to był ten o 17:15 i bramce B6 :] Można odnaleźć. W sumie to nie wiem dokładnie ile leciałam :D U nas się jeszcze czas zmieniał a wiadomo, że szczęśliwi czasu nie liczą :D
OdpowiedzUsuńMeandry wypasione też na nie zwróciłam uwagę dlatego to zdjęcie :D Tak z godzinkę dwie przed bangkokiem były jeszcze lepsze - chyba przy ujściu jakiejś rzeki bo była jedna główna i każda miał po kilka dopływów a one swoje tak, że nie było widać która to główna bo pojawiały się co raz to większe rzeki :) Powinnam mieć foto na komórce ale raczej słabo widać.
Śmiem podejrzewać, że o jedzeniu na tym blogu będzie najwięcej :D Dzisiaj jakąś fotę na obiedzie zrobię i wstawię.
pzdr misiaki