1 sierpnia 2009

Kanton po raz ostatni

Na koniec naszego pobytu w Chinach pojechaliśmy na Baiyun Shan, czyli na Górę Białej Chmurki. Oczywiście zdecydowaliśmy się na nasz ulubiony sposób zdobywania gór, czyli wjazd kolejką :] Na górze ukazał nam się napis 'Góra Białej Chmurki wita Ciebie' (albo was, nie pamiętam jak to dokładnie było).Na całej górze położonych jest wiele różnych atrakcji i zapewne można tam spędzić cały dzień. My najpierw skupiliśmy się na podziwianiu wspaniałych widoków na miasto. To coś dużego po prawej stronie, jak skończą, ma być najwyższym budynkiem na świecie. Niestety zapewne kilka miesięcy później prześcigną tą TV-Tower budynki co budują je już w Dubaju i wieża pozostanie tylko najwyższą betonową wieżą na świecie (610m).

Będąc na górze, zdecydowaliśmy się dostać jednak na sam szczyt góry. Tam można było znaleźć np. wojskowe radary.Oprócz tego było drzewko z życzeniami 'zdrowia, szczęścia, pomyślności'. Ja niestety nie przyniosłam swojej czerwonej wstążeczki.Widoki na bloki oczywiście były dalej. Z góry postanowiliśmy już zejść na piechotę. Na części trasy była wyznaczona ścieżka zdrowia, po której można było przejść na bosaczka.Zejście po całej trasie bolało okropnie, ale dałam radę :] A tak w ogóle w Chinach miałam najlepszy masaż stóp w swoim życiu (i nie chodzi o chodzenie po kamieniach). Możliwe, że podobało mi się dla tego, że masaż stóp zaczął się masażem głowy i pleców, a potem panie mówiły, że jestem taka piękna, bo taka biała :] To tylko taka mała dygresja, a schodzenie po kamiennych schodach wyglądało tak.Tak mniej więcej zakończyła się nasza przygoda z przymusowymi wakacjami w Chinach. Jakbyśmy od razu wiedziały, że zostaniemy tam tydzień, a nie 3 dni jak było w planach, to na pewno byłyby posty jeszcze z Makau, a być może nawet udałoby nam się wyskoczyć na mogoty do Yangshuo (jedno z moich wymarzonych miejsc do zwiedzenia). No ale tak przynajmniej jest po co wracać :] Bo do Chin to chyba niestety już tylko można pojechać podziwiać naturę, bo w mieście i z tradycji to niewiele ciekawego zostało.
Pozdrowienia z Góry Białej Chmurki. Małgorzata.
Kanton

Dzisiaj do samolotu wsiada mój starszy braciszek, więc zapewne kolejne posty już z nim i to z Kambodży :]

1 komentarz: